Milva
Córka Piasta
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z szafy
|
|
Podzielam Wasze zamiłowanie :) . Uwielbiam czarne charaktery . Z reguły są moimi ulubionymi bohaterami. Za co ich cenię?
Za oryginalność, często niezwykły wygląd, za to, że mają w sobie to "coś", coś innego, coś pociągającego. Za to, że się wyróżniają, za to, że to postacie tragiczne. Osoby często nierozumiane, ale o wyjątkowym charakterze i duszy. Pokrzywdzone przez los. Za to, że różnią się od tych nudnych, zwyczajnych, idealnych bohaterów bez skazy i zmazy. Za to, że na pierwszy rzut oka wydają się być wrednymi, złośliwymi potworami, które nie marzą o niczym innym, tylko o tym, żeby wszystkim szkodzić. Ale takie postacie mają często kilka twarzy. Nie tylko tą złą i brzydką. To najbarwniejsi i najciekawsi bohaterowie.
Cytat: | A czarne charaktery... Zawsze były, są i będą. Przyznaję, nie wszystkie lubię, często je nawet nienawidzę *telepie ją na samą myśl o Janie Ziębickim i kilku innych sukin*ynach* |
Dokładnie. Mimo wszystko, nie wszystkie czarne charaktery lubię. Trzęsę się ze wściekłości na samą myśl o Ziębickim przykładowo. Ale nie tylko o Ziębickim. Jest jeszcze Boguś Radziwiłł i Vilgefort. Tego pierwszego nie cierpię, wiadomo czemu. Drugiego, bo był lalusiem-sprzedawczykiem. A trzeci? To chyba oczywiste.
A ulubionych czarnych charakterów jest bardzo, bardzo wiele. W każdej właściwie książce, którą czytam znajdzie się taki.
Na pierwszy miejscu, może nie do końca czarny, ale raczej niegrzeczny charakter ^^. Feanor! Móóóój, ukochany Feanor! :love:
Prócz niego, Birkart oczywiście, neohrabia Gerald Tarrant z "Trylogii zimnego ognia", Morgoth, Sauron i Saruman z Tolkiena, Lannisterowie George'a Martina, król Elias i Pryrates Williamsa... Wiele ich, naprawdę wiele.
Cytat: | Szkoda tylko, że często giną, bo np autor stwierdza że książka musi mieć morał |
Kiedy ginie mój ulubiony bohater to najpierw krzyczę, potem wyładowuję się na najbliższym przedmiocie, potem ryczę, a potem przytulam się do kota. Działa. Uspokajam się :) .
A później przez 2 tygodnie łażę jak na prochach, otępiała, ślepa i głucha.
|
|