Chauve-Souris
Strażniczka Serc
Dołączył: 04 Cze 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: De La Caverne.
|
|
UWAGA! W TEJ WYPOWIEDZI SĄ SPOILERY! :>
Uwielbiam Severusa Snape'a sprzed części szóstej. To znaczy... to, co zrobił w szóśtce nie mieści mi się w głowie i w zakresie wyobrażenia o Sevie. Zrobiła z niego całkiem złego, a on był taki fajny, jak był w kolorach szarości...
Kocham Remusa Lupina, no, po prostu go uwielbiam. Cieszę się, że w końcu się zeszli z Tonks, to taka fajna para...
O, własnie, lubię Tonks. Tę zwariowaną, kochaną niezdarę z piątki. I stanowczą, zdeterminowaną na końcu szóstki, ale nie tę smutną i bezsilną Tonks z całej szóstki...
Uwielbiam Albusa Dumbledore'a. Kiedyś zaczęłam pisać o nim nawet ficka, ale nie skończyłam^^ (Zabić Rowling! Jak mogła go uśmiercić... ;( )
Lubię też Ginny, niesmaowicie ją lubię. Jest tak... no, Ginny'owata. O.
Bliźniaków i Wooda, Święta Trójcę i Syriusza, a także McGongall i Charliego i Billa lubię tak średnio. Czasem bardziej, czasem mniej.
Nie cierpię Umbridge, nie przepadam za madame Maxime ani za śp. Igorem Karkarowem. Nie lubiłam nigdy Lockharta ani Zgredka, a Stworka nie cierpię. Nie lubię Cho ani Dracona, ale uwielbiam i kocham Lucjusza*-*
Niecieprię Percy'ego i Knota, Scrimgeoura też zreszta nie lubię. Slughorna takoż. Lubiłam amelię Bones i lubię Susan Bones. Nie lubiłam i nigdy nie polubię chyba LAvender i Parvati. Deana i Samusa nawet, nawet. Lubię Neville'a i Lunę. I alastora Moody'ego tez lubię...
Pozdrawiam,
Nietoperek.
|
|