Feainne
Romanusowa
Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Verden
|
|
Quo vadis - cóż... z oczątku czytałam z musu, później z przyjemności. Książka podobała mi się, pomimo, iż wiele innych książek Sienkiewicza nie przypadło mi całkowicie do gustu (np. Krzyzacy). Ale to było co innego. W tej powieści nie tylko wczytywałam się w wiarę chrześcijan, w ich męki i w to, jak umierali. Można się było nad tym wzruszyć i na pewno nie jest to książka nudna.
Moją ulubuioną postacią był... Petroniusz. Nie, nie Ligia, nie Winicjusz, ale własnie ten augustianin. Było w nim coś takiego, że potrafiłam się i smiać i martwić o niego. I tak żal mi było tego, że kazał podciąć sobie żyły, ale jednocześnie kolejny raz zrobił na złośc i uprzedził Nerona, którego bardzo znienawidziłam, nie tylko za te męki, ale za jego postawę i brak ludzkiej duszy czy litości. Najbardziej spodobał mi się list, ktory odczytał w towarzystwie reszty augustianów, podsumowujący go całkowicie.
Kiedyś musze obejrzeć do tego film, zeby zobaczyć, jak został przedstawiony ten 'Arbiter elegantiae', jak i reszta.
Chyba jestem lekko nienormalna :P
|
|