rzeźniątko
Rzeźnik na urlopie
Dołączył: 05 Cze 2005
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Coś mi się zdaje, że z planow odnośnie czytania nic nie będzie. Cóż...
"Inquisitor. Zemsta Azteków", J. Inglot
Cytat: | „Inquisitor. Zemsta Azteków” to dziwna książka. Wymieszano tu dużo konwencji i pozycję tę tak naprawdę trudno sklasyfikować, trudno nawet opisać. Inglot wplata w powieść dużo wątków z swojej przeszłości i lat spędzonych w szkole. Porównania do Gombrowicza są, jak to zwykle w takich wypadkach bywa, dość mocno przesadzone, jednak aluzje, inspiracje i podobieństwa widać. W dużej mierze „Inqusitor” to książka o dzisiejszej szkole. Oczami głównego bohatera, który jest nauczycielem, widzimy całą groteskowość polskiej edukacji, często nie wiedząc, gdzie się groteskowa fantazja kończy, gdyż czasem to, co powinno być fantazją, często znamy z autopsji. Te strony poświęcone szkolnictwu czytałem z największym zainteresowaniem: są one trafne i zabawne. Jednak ten wątek jest tylko elementem powieści, często wplatanym gawędziarsko, przy okazji, równolegle do głównej osi fabuły. Głównym wątkiem jest tu walka naszego bohatera z nadchodzącym złem. Tutaj też nie jest źle – autor, co widać, traktuje wszystko z dużym dystansem. Ale i tu, w wątku śledztwa mającego na celu rozwiązanie zagadki na tle magicznym, przewija się wiele obserwacji Inglota nad czasami współczesnymi i przeszłymi, nie tylko w kwestiach szkolnych.
Powieść napisana jest lekko, czyta się szybko i przyjemnie, zgrzytnąć zębami można w zasadzie tylko w momentach, gdy piękne uczennice pchają się naszemu nauczycielowi do łóżka (mam nadzieję, że to akurat nie jest wynikiem rozliczenia się Inglota z swoją pedagogiczną przeszłością i przedmiotem kompleksów) i przy niektórych pomysłach.
(...)
Do różnych czytelników książka Inglota trafi w różnym stopniu, ja polecam ją tym, którzy szukają lektury lekkiej, sprawnej, niekoniecznie wyszukanej. O wyszukanych treściach nie ma tu mowy – po prostu rozrywka na przyzwoitym poziomie. |
[fragmenty recenzji z [link widoczny dla zalogowanych]
Taka dziwna książka. Chociaż rzeczywiscie czyta się w miarę szybko.
"Najdalszy Brzeg", Ursula K. Le Guin
Cytat: | Ged Krogulec, Arcymag Ziemiomorza, staje przed swym najtrudniejszym wyzwaniem: najwyraźniej magia odchodzi z jego świata. Wraz z młodym księciem Arrenem wyruszają na wyprawę, która dla starego czarnoksiężnika okaże się misją ostateczną, a dla młodzieńca rytuałem przejścia w świat dojrzałości i odpowiedzialności. Najdalszy brzeg to opowieść o przyjaźni, dorastaniu i akceptacji tego, co nieuniknione. |
Chyba lubię te bajeczki z Ziemiomorza :P
|
|