Beto Vasquez - Promise under the rain *-*
Apoptygma Berzerk - In This Together :serdeuszka:
Sonata Artica - Replica, Tallulah
Dimmu Borgir - Fear And Wonder *rozpłynęła się*
After Forever - Energize Me, Two sides, leaden legacy
Edyta Górniak - Pocahontas xD
Delight - Sleep With The Light On
I wszystkie piosenki Nightwisha, jakie się nawiną.
After Forever - Energize me, Gloryfying means
The Beatles - Yesterday
Yaz & Alison Moyet - Only you - śpiewamy z chórem tą piosenkę, mam do niej słabość^^ All I needed was the love you gave, all I needed for another day... *nuci* Tylko mogliby lepszy podkład zrobić...
muzyka z Kabhi Khushi Kabhie Ghum, tego można słuchać bez końca
Metallica - Nothing Else Matters
Cradle of Filth - Temptation, Nymphetamine
Arcana - Innocent Child
Celtic Woman - She moved thru the fair
Emma Shapplin - Leonora, La Notte Ettrna, Ave Maria
muzyka z Tańca Wampirów (to nie fair, ja chcę to obejrzeć, a muszę się tylko muzyką zadowalać!:[)
muzyka z Jesus Christ Superstar
Wlazłem wczoraj na Torrenty uzupełnić dyskografię Amon Amarth i Enslaved'a. Przy okazji zobaczyłem zespolik o znajomej nazwie Cirith Ungol (przełęcz pająka). Przez noc się zassało. A dzisiaj się okazało, że:
- są z USA
- grają Power Metal
- wokalista fałszuje falsetem
- gitary piszczą i nie trzymają rytmu...
I co z tego? :P Znam zespoły z USA, które grają naprawdę dobrze. Nie wszystkie skandynawskie są warte słuchania :P .
I co, że grają power metal? BG też gra i jest fajne. Rhapsody gra i jest fajne.
Ale i tak owego feralnego Cirith Ungol nigdy nie słyszałam, więc nieważne.
A co jest złego w Power Metalu? Nie rozumiem uprzedzeń niektórych ludzi do tego gatunku. Jest melodyjnie, szybko, dużo solówek (w zależności od zespołu - na poziomie lub nie...). Czasem image jest trochę gejowski, ale to mało ważne xD Żeby coś było dobre, nie musi być od razu napier*alające ;>
USA są kolebką nu-metalu o wątpliwej wartości, ale nie można zapominać, że tam wykluło się kilka legend, chociażby thrashu (Slayer, Metallica).
Ja z załołżenia nie lubię power-metalu. Blind Guardian'a jeszcze toleruję, ale chyba nic więcej. Wnerwiają mnie piszcząco-piłujące gitary, a wokal kastrata doprowadza do szału. Jeżeli chodzi o męski wokal to sprawdza się w moim przypadku zasada: im niżej - tym lepiej. Gitary też wole jak grają niskie, ciężkie riffy, a nie jakieś zapier******* nie wiadomo jak wysoko. Z zaoceanicznych zespołów słucham mało, policzyć by można na palcach jednej ręki.
Popieram Milvę i Silve, dobry power metal nie jest zuy:) Ja od czasu do czasu lubię posłuchać BG, Avantasii czy - dawniej - Rhapsody (tu tylko pojedyncze utwory... Boże jak ja dawno tego nie słuchałamO.o), nawet Nightwish jest zaliczany do tej kategorii, chociaż tu już jest power metal z domieszkami.
Lacrimosa - cały album Lichtgestalt (już kilka razy wydawało mi się, że przestałam ich słuchać, ale zawsze wracam...)
Einherjer - to co zgrał mi Mietek^^ Ale nie bardzo mi się podoba.
Metallica - Fade To Black (fajne riffy^^)
Pierwsze albumy Amon Amarth. To jest straszne. Dzikie, nieokrzesane, pierwotne, surowe, agresywne, ostre i przygniatające.... Coś pomiędzy Death a Thrash Metalem. Jeszcze nie wiem, czy mi się to spodoba... Ale daje kopa...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 8 z 21
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach