|
|
Miasteczko Verden - Witaj w Miasteczku, gdzie fantastyka miesza się z rzeczywistością. W krainie buraczówką płynącą i zielskiem rosnącą.
|
Czy masz zamiar kupić czy wypożyczyć w późniejszym czasie "Lux perpetua"? |
Kupię! *śmiech szaleńca* |
|
66% |
[ 8 ] |
Być może dostanę... |
|
0% |
[ 0 ] |
Wypożyczę z biblioteki |
|
25% |
[ 3 ] |
Pożyczę od kogoś |
|
8% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 12 |
- Wysłany: Sob 12:30, 25 Lis 2006 |
|
|
Milva
Córka Piasta
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z szafy
|
|
Jejuuu. Jak na nie lubię zaległości... 3 dni nie masz dostępu do Internetu i teraz odpowiedz na 10 postów -_- .
Cytat: | U nas w 21 też by mogła wisieć taka, prawda Siostry?! Kuuuurde... Ależ to musi być piękne... |
Kurczę. To jest kapitalny pomysł :) . Można by coś podobnego stworzyć. Tylko gdzie to powiesić? Jak w naszej sali, to zaraz nas zlinczują, bo "co to za pierdoły"?! 21 to nie nasza sala :P , ale myślę, że się polonistka zgodzi :wink: . Trzeba by nad czymś takim pomyśleć. Krótkie charakterystyki ważniejszych bohaterów, opisy światów i książek :wink: .
Cytat: | bo ten cały romans był cholernie naciągany. |
Zastanawiam się nad tym poważnie, i rzeczywiście, ten cały romans, ta wieeelka miłość mi się jakaś taka nie prawdziwa wydaje, na siłę, naciągana... Ale mimo to żal mi, że nie skończyło się inaczej. Ja za Juttą też nigdy specjalnie nie przepadałam, po LP nawet ją polubiłam... Ale najbardziej to i tak szkoda mi Reinmara. Cholera, gdyby się tak strasznie tą śmiercią nie przejmował... Dobrze, że znalazł sobie nową pannę :P . Chociaż ten urok, który Elencza na niego rzuciła, to też jakoś tak niespecjalnie przypadł mi do gustu :? . To się dopiero nazywa miłość na siłę.
Cytat: | Weronika też jest świetna, pod jakimś względem mnie przypomina(tyżem bezczelna Very Happy). |
Weronika? Czy ja wiem? Z jednej strony fajna, dosyć sympatyczna dziewczyna, no i te jej bezczelne odzywki :wink: , ale z drugiej...?
Jutteńka ma rację... Gdyby nie Weronika, to wszystko skończyło by się lepiej. Bo nawet gdyby Nikolettę wysłali do następnego klasztoru, to Reynevan w końcu by ją znalazł...
Cytat: | Sceną, która mnie po prostu dobiła, to była scena, gdy złupili ikonę Bogurodzicy w klaszotrze paulińskim. Dzielny Wrotyczek i jeszcze fakt, że ten fragment akurat na religii czytałam... A potem dwie szramy... |
Mnie też dobiła, i nie w pozytywnym sensie. Bez sensu zupełnie. Po co? Po co komu ta scena? ;/ I jeszcze ten Zbysiu Oleśnicki... Eee. Durne.
Cytat: | Bo od 'Narrenturmu' tylko Reynevan jest Alkasynem a Nikolettą tylko Jutta. I już. |
To było wredne. Wyjątkowo. Masz rację, od teraz istnieje dla mnie tylko jeden Alkasyn i jedna Nikoletta. Btw, trzeba skądś zdobyć ten cały poemat i dowiedzieć się, jak to naprawdę z nimi było :) . Może na internecie się coś znajdzie...
EDIT:
[link widoczny dla zalogowanych] - kurde, wszystko po francusku! Niech mi to ktoś przetłumaczy :( .
Hm. Pójdę do biblioteki... Może tam będzie? :wink:
|
|
|
|
|
|
- Wysłany: Nie 21:44, 26 Lis 2006 |
|
|
Milva
Córka Piasta
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z szafy
|
|
Cytat: | A co do romansu Jutty i Reynevana to jakoś nie zauważyłam, żeby on był specjalnie naciągany. |
Może nie naciągany, ale jakiś taki ( pod koniec przynajmniej ) ... Eeee. Wiem, że to nie jest dobre wyjaśnienie i określenie, ale inaczej nie potrafię tego bardziej konkretnie wyrazić :wink: .
Cytat: | Że AS wpadł na samiusieńkim końcu na pomysł, żeby owym opowiadającym był Szarlej. |
Taak. Prędzej już bym się Tybalda Raabe, czy jakiegoś mniej ważnego, drugo, trzecioplanowego bohatera spodziewała. Ale nie może ulegać wątpliwości, że to Szarlej :wink: . Ta wzmianka o Bizancjum :wink: ... Trochę to dziwne. Auutor rzeczywiście musiał zmienić poierwotny plan co do tożsamości tego opowiadającego... Bo rzeczywiście, sposób mówienia, opowiadania narratora jakoś niespecjalnie mi się z Szarlejem kojarzy ;/ .
Boże, Jutteńko, Twój avatar, w szczególności zaś napis na owym avatarze, wpędza mnie w melancholię :( . Ale i tak jest ładny :) .
|
|
|
|
|
- Wysłany: Pon 17:08, 27 Lis 2006 |
|
|
Milva
Córka Piasta
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z szafy
|
|
Wybaczcie, że piszę dwa posty pod rząd, ale...
Jestem z siebie dumna! * wypina pierś* A co! Kurde! Dumna jestem!
Dlaczego? Bo to było tak. Tatuś kupił Wprosta, jak zwykle. No i ja wzięłam i zaczęłam czytać. był artykuł o "Sierotach Jasienicy", czyli o autorach książek historycznych. No i czytam. Patrzę - widzę - AS! No, to fajnie. Czytam dalej :) . I nagle! Krew we mnie kipi, przelewa się, pianę toczyć poczytam i warczę wściekle! Bo cóż napisali? Cytuję - "Przekonuje na przykład[AS], że Zawisza Czarny, dotąd uważany za wzór średniowiecznych cnót rycerskich, w rzeczywistości był żałosnym pijakiem, a za młodu killerem do wynajęcia".
Co to, ku*wa jest?! Się zeźliłam. Autor nie ma najwyraźniej zielonego pojęcia o książkach Sapkowskiego, w szczególności o "Trylogii..."! I jeszcze w artykułach brednie potworne i wierutne bzdury wypisuje! Poza tym, twierdzi, że Zawisza pojawia się w LP... Cóż, widzę, że wiedzą historyczną takoż nie grzeszy... Uznałam więc, że napiszę list do Pana Autora Artykułu. I napisałam! Patrzajta -
"Jako fanka prozy Andrzeja Sapkowskiego, a w szczególności jego ostatniego dzieła - "Trylogii husyckiej", chciałam wyrazić swoje zdumienie, wywołane przeczytaniem artykułu "Sieroty po Jasienicy"( nr.48. ).
Autor wyżej wymienionego artykułu sugeruje, iż w swych najnowszych powieściach A.Sapkowski przedstawia w jak najgorszych barwach legendarnego polskiego rycerza Zawiszę Czarnego.
"Przekonuje na przykład, że Zawisza Czarny, dotąd uważany za wzór średniowiecznych cnót rycerskich, w rzeczywistości był żałosnym pijakiem, a za młodu killerem do wynajęcia". Mniemam, że autor artykułu książek nie tyle nie czytał, co nie zna nawet ważniejszych szczegółów fabuły. Sapkowski przedstawia rycerza w innym świetle, niż sugeruje Pan Górski. Zawisza wg Sapkowskiego nie jest pijakiem, czy "killerem". Aby się o tym przekonać, wystarczy porównać tą postać z innymi bohaterami-rycerzami, pojawiającymi się w "Trylogii...". Poza tym, postać Zawiszy NIE POJAWIA SIĘ w "Lux perpetua".
Pozdrawiam - Katarzyna Ś."
Ha! I co powiecie? Dobrze postąpiłam? :mrgreen:
|
|
|
|
|
- Wysłany: Pon 20:59, 27 Lis 2006 |
|
|
Almare
Awanturnik
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zamek Królewski na Wawelu
|
|
Cudownie Milvo! Phhh... Zbulwersowałam się! Jak można w tak perfidny sposób sprofanować książki AS'a?! Nie mogę...
Cytat: | "Przekonuje na przykład, że Zawisza Czarny, dotąd uważany za wzór średniowiecznych cnót rycerskich, w rzeczywistości był żałosnym pijakiem, a za młodu killerem do wynajęcia" |
Pfffff!!! Jakim prawem, ja pytam?!?!?! A czytał pan, szanowny panie Górski, jakikolwiek tekst AS'a?! Choćby fragment rozdziału?! Nieeeee? A to dlaczego pan ośmiela się pisać recenzję utworu, którego nie zna?! Co to ma znaczyć?! *wyciąga tom LP i pokazuje Górskiemu* Grrwrrrbrrgrrwgrrr... *przekartkowywuje książkę w poszukiwaniu fragmentu o Zawiszy* grrrwrrbrrrgrr.... *nie znajduje takowego* GRRWRRRGRRBRRRGGRRR!!!! I co?!?!?! Uh, ale się zdenerwowałam...
Cytat: | Boże, Jutteńko, Twój avatar, w szczególności zaś napis na owym avatarze, wpędza mnie w melancholię. Ale i tak jest ładny |
jest śliczny^^ A ten tekst... Dzisiaj sobie go przypomniałam, chyba na polskim... Jezu, ale mi było smutno...
P.S. Milva, co z naszą makietą?!
|
|
|
|
|
- Wysłany: Śro 21:48, 06 Gru 2006 |
|
|
Feainne
Romanusowa
Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Verden
|
|
Na samym wstępie zaznaczam, że możliwym jest, że to tylko zbieżność nazwisk. Bardzo dziwna, mówiąc tak nawiasem, zbieżność.
Kazimierz Popiołek, Historia Śląska od pradziejów do 1945 roku wydana z wydawnictwa „Śląsk” w Katowicach, roku 1972.
Do rzeczy. Fragment u góry strony 60 „W wirze husyckiej rewolucji”.
„(...)w rezultacie tych oraz poprzednio odniesionych sukcesów znaczna część Śląska znalazła się pod władzą taborytów, wśród których było wielu śląskich i polskich dowódców oraz żołnierzy. Ta sytuacja uległa jednak w 1431 roku nagłej zmianie. Wyjechał wtedy mianowicie z Gliwic Korybut, aby wziąć udział w dyspucie religijnej, zorganizowanej w Krakowie. Skorzystali z tego jego przeciwnicy. Oto, jak opisał ten fakt polski historyk, Jan Długosz: ‘Pod ten czas bowiem, kiedy książę Zygmunt i czescy kacerze rokowali w Krakowie z królem Władysławem, Konrad Biały, książę oleśnicki i kozielski, miasto Gliwice, kędy książę Zygmunt i czescy odszczepieńcy siedlisko i jak by gniazdo sobie byli obrali, nocną porą w cichości, za zdradą pewnego Ślązaka, Bernarda Rota, który między Czechami i wojskiem księcia Zygmunta przez ciągłą zażyłość sobie zjednał, w środę po świętach Wielkiejnocy [1431r. – K.P.] przed świtem zbrojno opanował i znaczną część mieszkańców wymordował lub powięził, przy czym złupiwszy okolicę przyległą wielkie zebrał zdobycze, a jako książę katolicki zgromadzoną w tym mieście starszyznę kacerzów rozpędził i pogromił’.”
I co wy na to? Ja na początku dostałam wytrzeszczu oczu, potem pomstowałam i krzyczałam „Nie! To niemożliwe!”, potem zaczęłam myśleć o zbieżności nazwisk, a następnie podzieliłam się z innymi tą wiadomością.
A może ja jakoś źle to zrozumiałam? Ale to, że Bernard Rot (Urban Horn – Bernhard Roth) i ta “ciągła zażyłość” do siebie pasuje. Spolszczony Roth to przecież Rot. A przerobiony „Bernhard” to chyba Bernard...
|
|
|
|
|
- Wysłany: Czw 18:40, 07 Gru 2006 |
|
|
Milva
Córka Piasta
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z szafy
|
|
Ano, niewielu było wówczas ludzi, którzy do końca, twardo trzymali i nigdy nie wypierali się swoich przekonań, czy do samego końca pozostawali przy husytyzmie. Zdarzały się wyjątki oczywiście, ale zwykle źle kończyli... Obawiano się i nie ujawniano się z poglądami... Chociaż jednym z przykładów człowieka, który nigdy się swojej odmiennej wiary nie wyparł był Bolko Wołoszek :mrgreen: . Był tak zatwardziałym husytą, rzeczywiście ostro walczył z katolikami, bimbał na ekskomuniki, anatemy i inne klątwy i tak dał w skórę Ślązakom, a nawet i Polakom ( bo na Polskę zdarzało mu się napadać :wink: ), a co dopiero Niemcom, że dosłownie błagali go o ustąpienie... Ale nieee. Bolko się nie dał. Dlatego nazywa się go Bolkiem V Husytą :wink: . Jedyny z książąt piastowskich powszechnie uznany za heretyka :P .
Tak więc byli ludzie, którzy nigdy nie zdradzili i robili wszystko dla dobra sprawy.
Ale rozpisałam się...
Horn nie wydaje mi się być kimś, kto do końca i za wszelką cenę walczyłby za Kielich. Ważniejsza była dla niego prywata. Nie zdziwiłabym się z powodu tej rzekomej zdrady...
AS studiował, szukał i czytał, nim wziął się za pisanie Trylogii. Na owego Rota natknął się NA PEWNO . I wydaje mi się, że to wykorzystał.
Jutta - a napisz o tym na Zonie :wink: . Oni tam tworzą przecież "Reinmar Companion" :P i zbierają takie informacje.
|
|
|
|
|
- Wysłany: Pią 18:39, 29 Gru 2006 |
|
|
Milva
Córka Piasta
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z szafy
|
|
Temat umarł.
Trzeba więc go ożywić.
Zastanawiałam się ostatnio nad narratorem "Trylogii...". Bo niby na pierwszy rzut oka, wydaje się, że jest nim Szarlej. Ale czy aby na pewno? Sądzę, że z początku, a pewnie i później, podczas pisania LP, AS nie wiedział, który z bohaterów jest owym dziadem z karczmy. No, i właściwie w książce napisane jest, że "do Konstantynopola daleka droga, a chciałbym jeszcze przed adwentem zobaczyć żagle na morzu Marmara" czy jakoś tak. A to jednoznacznie wskazuje na Szarleja. I.. z początku nie pomyślałam nawet nad tym. Od razu stwierdziłam, że to z pewnością demeryt. Ale może być inaczej. Pro primo - "dziad" opowiada tą historię w roku 1440, czyli z 5 lat po zakończeniu LP. W takim razie Szarlej nie mógł aż tak strasznie zdziadzieć... Chyba, że jakieś stresujące wydarzenia doprowadziły do tego, że się przedwcześnie postarzał :P . Czyli on najzwyczajniej udaje dziadka :) . I czemuż on miałby wyruszać do Konstantynopola tak późno? ;/. Pro secundo - a może opowiadającym jest... Reynevan? Bo zapewne któryś z nich - Szarlej albo właśnie Wrotycz. Przecież Samson poprosił ich przed śmiercią, żeby opowiedzieli, spisali nawetswoją historię... Tak więc, być może narratorem jest właśnie Reinmar? Który się w końcu rozmyślił i pognał za Szarlejem do Bizancjum??? :roll: I wówczas tym bardziej musiałby podszywać się pod starca :P . Bo nie wyobrażam sobie, żeby 30 paro letni gość mógł być uważany za staruszka :) .
Jak uważacie? I to kolejny dowód na to, że AS pisał końcówkę książki w duużym pośpiechu :? .
|
|
|
|
|