Milva
Córka Piasta

Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z szafy
|
|
A ja zaznaczyłam "Narrenturm". Wg mnie to najlepsza z trzech części. Dlaczego? W mojej ocenie nie kieruję się zachowaniem Reynevana xD , bo wtedy najlepiej wypadłaby "Lux perpetua". A LP bynajmniej nie jest najlepszą książką. Ba, jest, musze to niestety przyznać, najgorszą książką ASa do tej pory :( . Kiedy po raz pierwszy przeczytałam N to... Byłam po prostu oczarowana. Całkowicie. Książka wywarła na mnie wielkie wrażenie. Była po prostu świetna. Naprawdę kapitalna. Taka wesoła, śmieszna, miła, sympatyczna, miała w sobie to "coś", czego zabrakło kolejnym częściom. Byłam pozytywnie zaskoczona. Książka była prawdziwą niespodzianką. Poza tym - uśmiałam się nad nią najwięcej.
"Boży bojownicy" byli natomiast troszeńkę, ale nieznacznie gorsi. Nie rozczarowałam się wcale, ale chyba nie mieli w sobie tego co "Narrenturm"... To książka utrzymana w trochę innym klimacie niż N, ale nadal bardzo dobra. Jak powiedziała Adela - w sam raz.
A LP... Cóż. Wiadomo :roll: . Rozczarowanie.
Tak więc, bez wahania - "Narrenturm". Za pozytywne zaskoczenie, jakie książka przyniosła, za to, że dzięki niej jeszcze bardziej polubiłam historię, pokochałam husytów, uśmiałam się do rozpuku. Za to, że byłam nią ZACHWYCONA.
|
|